sobota, 14 maja 2016

Per Dybvig, Jegeren. En fortelling fra skogen


Wielu norweskich krytyków uznało Jegeren za na najlepszą norweską książkę obrazkową roku 2015. W swojej ocenie nie stronią od takich przymiotników, jak: piękna, odkrywcza i genialna. Czym Jegeren zasłużył sobie na tak pochlebne opinie?
Zacznijmy od kilku faktów. Książka jest autorskim projektem Pera Dybviga znanego i nagradzanego ilustratora książek dla dzieci i dorosłych. Jest on m.in. autorem ilustracji do omawianej przeze mnie serii Reven og grisungen http://trolleimisie.blogspot.no/2015/11/bjrn-f-rrvik-per-dybvig-ill-reven-og.html
Tytuł Jegeren. En fortelling fra skogen należy przetłumaczyć jako Myśliwy. Opowieść z lasu.
Książka otrzymała główna nagrodę w konkursie na Najpiękniejszą Książkę Roku przyznawaną przez Graffil (Stowarzyszenie norweskich rysowników i grafików).
Grupa docelowa odbiorców została określona przez wydawcę jako „15+”, co oznacza książkę allalder bildeboka, czyli publikację obrazkową przeznaczoną dla wszystkich grup wiekowych. W praktyce oznacza to jednak książkę dla dorosłych czytelników. Mamy tu więc do czynienia z kolejnym przykładem norweskiej książki obrazkowej dla dorosłych. O gatunku tym pisałam już wcześniej, recenzując Dette snakker man bare med kaniner om http://trolleimisie.blogspot.no/2016/02/anna-hoglund-dette-snakker-man-bare-med.html

Określenie „książka obrazkowa dla dorosłych” oznacza najczęściej ambitny projekt artystyczny. I tak jest w tym przypadku. Jegeren jest jedną z najambitniejszych książek obrazkowych, jakie miałam okazję przeczytać.  Na tak wysoki poziom artystyczny oraz edytorski (książka jest pięknie wydana w ogromnym formacie 23 x 36 cm, papier Munken Print White o gramaturze 150g) miał wpływ fakt, że publikacja dostała dofinasowanie w wysokości 80 000 kr z funduszu Norweskiej Rady Kultury (Norsk kulturrådet). Ten rodzaj wsparcia zapewnia i umożliwia wydawanie w Norwegii książek na wysokim poziomie artystycznym. Prawdę powiedziawszy na tak wysokim poziomie, o jakim większość autorów innych krajach może marzyć.

Poziom artystyczny ilustracji jest mistrzowski, każdy z obrazków mógłby się znaleźć w renomowanej galerii sztuki na całym świecie
Ilustracje pochłonęły mnie bez reszty, przyznaję, że nie mogłam się od nich oderwać. Każdy obrazek zasługuje na uwagę. Czarno-białe ilustracje są wykonane cienkim piórkiem i tuszem, dowodząc maestrii i nieprawdopodobnej precyzji autora. Są one również piękne, Dybli tworzy bowiem własny świat, którego bohaterami są głównie futerkowe zwierzęta. I choć przypominają one zające, psy i ptaki, to w rzeczywistości są hybrydycznymi zwierzętami. Nie mają jednak nic wspólnego z dziwacznymi i nieudanymi hybrydami zwierzaków, jakie często możemy oglądać w internecie. Norweski rysownik jest inteligentny i subtelny. Bez trudu przekonuje czytelników, że jego zwierzęta mogłyby istnieć i mieszkać w lesie.

Ponieważ przy pierwszym spojrzeniu na tę książkę oczarowała mnie uroda i „puchatość” bohaterów oczekiwałam więc  równie „miękkiego” tekstu. Spotkało mnie jednak rozczarowanie, które lepiej nazwać pozytywnym szokiem. „Miękkie” ilustracje są zderzone z bardzo „twardym” tekstem. Zresztą ilustracjom też należy się przyjrzeć dokładniej, aby dostrzec niepokojące szczegóły, które umykają przy pierwszym, nieuważnym kontakcie z książką.

Skromny objętościowo tekst został zapisany odręczną czcionką w dole lewej rozkładówki, nieparzystej strony. Opisuje on stosunki i prawa panujące w lesie: dziwne, które mają się nijak do praw naszego świata. I dlatego nie dziwi fakt, że książka zyskała sobie jeszcze jeden przymiotnik: surrealistyczna. Niektórzy krytycy zwrócili również uwagę na poetykę filmu noir, która wyraża się tu poprzez: krótkie zdania, sekwencje rodem ze starych filmów kryminalnych i przemoc. Ilość przemocy, broni, a także tortur jakimi poddają się zwierzęta i ludzie (a właściwie postacie humanoidalne) jest znacząca. I właśnie to w połączeniu ze „słodziakowatością” zwierzątek wyrywa czytelnika z poczucia bezpieczeństwa i pewności.

W mojej opinii jest to cecha dobrej poezji i wybitnych dzieł sztuki. Ich zadaniem jest wstrząśnięcie, poruszeniem czytelnikiem, które wyrywa z uśpienia i samozadowolenia. W mojej opinii wszelkie takie „wyrwania” sprzyjają myśleniu.
Książka Dybviga sprowokowała mnie do postawienia paru pytań: Czy nasze wyobrażenia na temat zwierząt nie są zbyt schematyczne i ograniczone? Czy tylko człowiek wnosi do świata przemoc? Czy można usunąć z natury przemoc? Czy reguły, które rządzą naszą kulturą są „jedynie słuszne”? Co decyduje, że się im poddajemy?

Jeśli chodzi o twórczo wykorzystane przez autora inspiracje, to oprócz wspomnianych filmów noir, można tu wskazać twórczość Samuela Becketta. Do tych inspiracji autor głośno się nie przyznaje, jednak podczas promocji książki, która było połączona z wystawą ilustracji, powiedziano również o  pewnej rycinie z XVI wieku. Chodzi tu o drzeworyt ucznia Dürera, Georga Pencza: Hasen fangen die Jäger z roku 1535, która przedstawia „świat na opak”, w którym myśliwy jest wieszany na szubienicy przez zające. A może wcale nie jest to świat na opak, tylko wymierzenie słusznej kary? Jako przeciwniczka polowań, mogłabym przyjąć ten punkt widzenia. Oczywiście muszę przyznać, że zające nie są tak miłe i sympatyczne, jak w bajkach dla dzieci. Ale, jak już pisałam, mamy tu do czynienia z propozycją dla dorosłych czytelników. Dodałabym, dla dorosłych i myślących odbiorców.




Jegeren. En fortelling fra skogen er den første boken Per Dybvig både har tegnet og forfattet. Men Dybvig er den prisvinnende og kjente illustratøren som  står bak bøker om Reven og grisungen. http://trolleimisie.blogspot.no/2015/11/bjrn-f-rrvik-per-dybvig-ill-reven-og.html
Jegeren er ikke en barnebok.  Dette er en bildebok for voksne. Bildebøker for voksne er ny  og interresante litteratur tendends som har begynt på 1990-tallet. Jeg har skrevet om Dette snakker man bare med kaniner om  av Anna Höglund. http://trolleimisie.blogspot.no/2016/02/anna-hoglund-dette-snakker-man-bare-med.html
Jegeren ble tildelt prisen Årets Vakreste Boka 2015 av Graffil. Juryen sier:
„Her var det enstemmig begeistring i juryen. Vi ble overveldet over de fantastiske illustrasjonene som kan virke som en sjanger for seg. Formatet og papirvalget gjør at tusjtegningene oppleves som tegnet rett i boken og vi får følelsen av et originalt kunstverk. Det virker ikke som om bildene er skalert opp eller ned, men at det er slik de har blitt tegnet. Vi får en forsmak allerede på omslaget. Den håndskrevne teksten utdyper illustrasjonene og understreker håndverket; selv kolofonen er en fryd for øyet. En fin detalj er fargen på forsatspapiret. Bildene illustrerer den surrealistiske fortellingen og de spenner fra det brutalt makabre til det vakre; fra det mørke til det håpefulle. De er tilsynelatende tilfeldig plassert på siden og den direkte, nervøse streken får figurene til å tre fram på arket og leve fritt. Hvert oppslag blir som et eget poetisk verk. En forunderlig og gripende fabelbok som ikke minner om noe vi har sett før.”

Jeg er helt enig med juryen. Jeg vil gjerne legge til et par ord. Jegeren er en surrealistisk, poetisk og tankevekkende fortelling. Den kan leses som dyskopi: historie om verden i ferd med å ødelegge seg selv. Dessuten boka er inspirert av film noir, Samulet Becktets virke og  tresnitt fra 1500-tallet av en av Albrecht Dürers elever, Georg Pencz Hasen fangen die Jäger.
„I et forord til utstillingen peker redaktøren for bildeboka, Geir Nummedal, på at Dybvigs kunstneriske produksjon de senere år har som forlegg et tresnitt fra 1500-tallet av en av Albrecht Dürers elever, Georg Pencz: «Hasen fangen die Jäger» fra 1535. Det allegoriske bildet viser en jeger som henges opp i et tre. Verdensbildet er snudd på hodet. Byttet hevner seg på jegeren i en verden der harer oppfører seg som mennesker. I bildet ligger en nøkkel til Dybvigs kunstneriske univers, som han de senere år har utforsket gjennom flere utstillinger og tegnede animasjonsfilmer. Det er bilder langt fra hans illustrasjoner for barn til andre forfatteres tekster, selv om den rufsete og nervøse streken fra Bjørn F. Rørviks bøker om Reven og Grisungen av og til kan skimtes”.

(Anne Schäffer , Jeger i målgruppefella http://www.barnebokkritikk.no/jeger-i-malgruppefella/#.VzcE8I9OJ9A).
Georg Pencz, Hasen fangen die Jäger, 1535.

Den absurde, vakre og litt voldsomme fortellingen vekker mange spørsmål som engasjerer og gir noe å tenke videre på. For eksempel: Hva tenker vi om dyr? Kanskje tenker vi altfor skjematisk og begrenset? Hva er egentlig ondskap? Er det bare mennesker som skape ondskpap og vold?
Jegeren. En fortelling fra skogen gjorde sterk inntrykk på meg.
Per Dybvig, Jegeren. En fortelling fra skogen, Cappelen Damm 2015.
Język/språk: norweski (bokmål)/ norsk (bokmål)
Grupa wiekowa/Alder: 15+ lat/år


poniedziałek, 2 maja 2016

Marianne Viermyr, Silje Grandhaug (ill.) Fy katte!



Mamy tu kilka interesujących i przyciągających uwagę elementów: Po pierwsze temat tabu. Dodajmy rzadko poruszany temat tabu. Pod drugie ilustracje na granicy estetyki i szoku estetycznego. Po trzecie… kota w zamrażalniku.

Bohaterami książki jest rodzina: mama, tata, dwójka dzieci i kotka o imieniu Katja. Akcja rozgrywa się w ciągu jednego dnia. Jest to dzień szczególny, o czym czytelnik dowiaduje się już w pierwszym zdaniu: „Lillebror har fødselsdag” (Młodszy brat ma urodziny).  Wszystko wskazuje na to, że ten dzień będzie przebiegał według standardowego scenariusza. Rano mama i Selma (starsza siostra solenizanta) przygotowują stół, tata dekoruje w tym czasie tort, a następnie cała rodzina je śniadanie. Potem robi się trochę nerwowo, bo jak się okazuje jest to zwykły dzień roboczy, a więc rodzice pędzą do pracy, a brat do przedszkola. Selma wychodzi później do szkoły, więc to na nią spada obowiązek schowania tortu do lodówki. Dziewczynka ma jednak jeszcze dużo czasu, więc wchodzi do pokoju brata, a tam nie może sobie odmówić zabawy jego nowymi zabawkami. I kiedy tak miło spędza czas, słyszy nagle podejrzany hałas z kuchni. Kiedy tam wbiega, widzi kota, który właśnie zajada z podłogi resztki urodzinowego tortu. To prawdziwa katastrofa, której Selma nie zapobiegła. Teraz wypadki toczą się błyskawicznie. Dziewczynka wrzeszczy na kota, m.in. tytułowe „Fy katte” (Fuj kot, paskudny kot), łapie go i ze złością zamyka w lodówce. Potem sprząta kuchnię i wychodzi do szkoły, zapominając o zwierzaku. Po południu, kiedy wszyscy wracają do domu, zaczyna się poszukiwanie kota. Dopiero wtedy Selma przypomina sobie, co zrobiła. Wyciągnięty z lodówki kot żyje, ale nie wygląda najlepiej. Prawdę powiedziawszy, wygląda strasznie. Tata i Selma zabierają go do weterynarza. Kotkę szczęśliwie udaje się odratować i przy okazji tej wizyty okazuje się, że będzie ona miała młode. Po powrocie do domu, wszystko jest już tak jak być powinno: mama sprytnie rozwiązała sprawę z tortem piekąc górę wafli, przychodzą mali goście, którzy wesoło się bawią.

O czym jest ta książka? Autorka poruszyła temat, który jest tematem tabu,  jest nim kobieca wściekłość, niepanowanie nad złością. Selma jest dziewczynką, która nie panuje nad swoimi emocjami. Kara kota w okrutny i głupi sposób. Trzeba powiedzieć na jej usprawiedliwienie, że po zamrożeniu kotki, czuje się naprawdę źle i ma wyrzuty sumienia. Norweska badaczka Ingjerd Traavik pisała, że książka ta pokazuje zmienione, w stosunku do tradycyjnych,  role rodzinne. Tata wykonuje czynności kobiece (dekorowanie tortu) i w pełni uczestniczy w życiu rodziny, przez co realizuje demokratyczny model małżeństwa. Równocześnie spełnia on swoją męską rolę, bo to właśnie on jedzie z kotem do weterynarza. Przedstawiony tu model rodziny odpowiada temu, który dominuje we współczesnej Norwegii. Tutejsi ojcowie zajmują się dziećmi w równym stopniu jak mamy i nie uciekają od domowych obowiązków.
Ilustracje autorstwa Silje Grandhaug powstały przez wykorzystanie komputerowych kolaży łączonych z  techniką rysunku i malarstwa. To nadaje książce charakter groteskowy i daleki od tradycyjnej estetyki. Oczywiście jak zwykle w takich przypadkach można dyskutować, czy tego rodzaju ilustracje spodobają się dzieciom, czy raczej je wystraszą?
Norweskie recenzje tej książki są zróżnicowane, od jednoznacznie pozytywnych, po takie, w których pojawiają się wątpliwości dotyczące braku wyraźnie zaznaczonych zasad moralnych (odpowiedzialności Selmy za swoje czyny, dziewczynka nie ponosi żadnej kary za zamrożenie kotki) oraz ilustracji, które dla niektórych dzieci mogą okazać się trudne do przyjęcia.

Boka handler om mamma, pappa, katt, storesøster Selma og lillebror som har bursdag. Det er travel morgen før alle skal på skole og jobb. Mamma og Selma pynter frokostbordet og far pynter bursdagskake. Foreldrene og lillebroren går til jobben og barnegahen. Selma er alene hjemme før hun skal på skolen. Plutselig ødelleger katten burdagskaken! Selma blir veldig sint og putter katten  i   fryseren og går på skolen! Først når hele familien igjen er samlet og savner de katten. Katten gjenfinnes i fryseskapet. Pappa og Selma reiser til dyrlegen. Alt ender vel. Mamma steker vaflene som fungerer som bursdagskaken. I tillegg blir det klart at katten skal ha unger.

Ingjerd Traavi i boka På liv og død. Tabu i bildeboka. Analyser og refleksjoner peker på endring i foredrerollene i Fy katte! «Her finner vi en far som deltar aktivt i hjemmelivet, en utearbeidende mor og initiativrik storesøster. Innholdet bryter eb del med framstilingen av tradisjonelle kjønnsroller» (s. 64). Forfatteren mener også at Fy katte! er et tabufri boka. Den handler om jenters og kvinners raseri.

Silje Grandhaug bruker digitaliserte collager i illustrasjonene. Hun kombinerer bilder sammen med tegning og maleri. Denne illustrasjonsteknikken gir interessante resultater som passer veldig godt til tabufri bildebok.

Marianne Viermyr, Selje Graudhaug (ill.) Fy katte, J.W. Cappelens Forlag AS, 2006
Język/språk: norweski (bokmål)/ norsk (bokmål)

Grupa wiekowa/Alder: 3-5 lat/år