sobota, 19 marca 2022

Rebecca Wexelsen, Camilla Kuhn, Ulf er uvel

 


 

Pisarze skandynawscy przyzwyczaili nas do tego, że w swoich książkach dla dzieci często podejmują „dorosłe” i trudne tematy. Najwyraźniej czas opowieści o księżniczkach i chorym kotku mamy już definitywnie za sobą. Trochę szkoda. Jednak na szczęście są autorzy, którzy w te „przyziemne” i poważne tematy potrafią tchnąć życie i fantazję.

 

Norweskie autorki Rebecca Wexelsen i Camilla Kuhn stworzyły dowcipną książeczkę temat, który w zasadzie śmieszny nie jest. W centrum ich zainteresowania znalazły się bowiem hipochondria, depresja i śmierć. Zapytacie, jak można się z tego śmiać?

Głównym bohaterem książki Ulf er uvel (Ulf kiepsko się czuje) jest tytułowy Ulf, który jest psem. Jego nordyckie imię pochodzi od słowa wilk, co ma trochę wspólnego z pochodzeniem naszego bohatera. Ale tylko trochę, bo Ulf ma oklapnięte uszy, nosi okrągłe okulary, brązowy wełniany sweter i wygląda jak intelektualista… lub co najmniej osoba, która za dużo myśli. Mówiąc krótko, Ulf jest przedstawicielem wielu z nas.

„Ulf stoi w łazience i czuje się niezbyt dobrze. Przegląda się w lustrze. Jego twarz wygląda dokładnie tak samo jak wczoraj. Jednak coś tu nie pasuje» (Ulf står på badet og føler seg uvel. Han ser seg i speilet. Ansiktet hans ser akkurat ut som det gjørde i går. Likevel er det noe som ikke stemmer).

Oto poranek Ulfa, który będzie przez cały dzień poszukiwał odpowiedzi na pytanie: co jest z nim nie tak? Smutny piesek będzie rozmawiał z rodziną i przyjaciółmi, uda się nawet do królewskich gwardzistów. Nikt - przynajmniej w jego odczuciu - nie potrafi mu jednak pomóc. Propozycje, które przedstawiają znajomi - np. wspólnego udania się na plażę - są niestosowne w sytuacji, kiedy ktoś czuje się tak podle jak Ulf. O złym samopoczuciu bohatera mówi nie tylko tekst, ale również ilustracje. Dom Ulfa jest przedstawiony w nieciekawym szaroburym kolorze. Znajdziemy tu szczegóły, które mówią więcej o bohaterze niż słowa. Na przykład w łazienkowej szafce stoją rzędy plastrów i lekarstw, wśród nich trzy słoiczki tabletek w różnych rozmiarach, podpisane: „Au”, „Au, au” i „Auau, Auuu”. Jak widać Ulf spodziewa się najgorszego i nazwanie go hipochondrykiem jest całkiem na miejscu. Również w kuchni jest wiele „złowieszczych” znaków: karton z błotem zamiast mleka, kalendarz, w którym wszystkie dni zostały przekreślone, uschnięty kwiatek. Jednak kiedy Ulf wychodzi z domu rzeczywistość całkowicie się zmienia. Na zewnątrz są kolory, kwitnące kwiaty, śpiewające ptaki, flamingi zajadające kolorowe lody, owce na deskorolkach! What a Wonderful World! Wszystko wskazuje, więc na to, że to nie ze światem, ale z Ulfem coś jest nie tak. Czy Ulf cierpi tylko na hipochondrię? A może ma depresję, która sprawia, że widzi świat w szaroburych barwach?


Kiedy wszystko zawodzi, trzeba udać się do lekarza. Doktor, który jest zwalistym kaktusem (!) długo obsłuchuje swojego pacjenta, a ponieważ nie słyszy bicia jego serca, ostatecznie stwierdza, że… Ulf nie żyje. Ilustracje pokazują czytelnikom, że lekarz się myli, ponieważ… Nie zdradzę jednak tego zabawnego pomysłu, wybaczcie. W każdym razie Ulf nie zauważa tego, co widzą czytelnicy i jest przekonany, że faktycznie umarł. W tej sytuacji nie pozostaje zrobić nic innego jak… zbić sobie trumnę. Udaje się to znakomicie, a przy okazji Ulf odkrywa w sobie talent do prac stolarskich: „ Och, mogłem zajmować się ciesielką za życia. Komody, szafki i małe domki dla lalek. Ale teraz jest już za późno” („Tenk alt jego kunne snekret mens jeg ennå var i live, tenker han. Kommoder od skap os små dukkehus. Og nå er det for sent”). Kiedy wszystko jest gotowe, a trumna wyłożona miękkim kocem i poduszką Ulf kładzie się w niej i odkrywa następną rzecz:

«Jakie to smutne być martwym, kiedy nikt tego nie zauważa» (Og det er særlig trist å være død når ingen legger merk til det).

Aby ulżyć temu przygnębieniu Ulf postawia urządzić… pogrzeb. Przyznacie, że jest to cudowna logika. Nasz bohater przykłada się do przygotowań: piecze wspaniały tort, zaprasza rodzinę i znajomych. Ci stawiają się w mieszkaniu Ulfa i składają mu kondolencje. Następnie wysłuchują jego mowy pogrzebowej i przechodzą do - nie ma co ukrywać gwoździa programu - którym nie jest bynajmniej trumna, ale tort. Wtedy rozlega się pukanie i wchodzi lekarz z przeprosinami, wyjaśniając nieporozumienie, czyli błąd w sztuce lekarskiej. Ulf żyje, nie ma co do tego wątpliwości.  Pieska to trochę martwi, bo przecież upiekł tort i zorganizował pogrzeb…. Ale może to nie problem? Doktor Kaktus dostaje swój kawałek tortu. „Jaki miły pogrzeb” (For en hyggelig begravelse) – stwierdza ciocia owca. Atmosfera robi się miła i radosna.  Jest tak przyjemnie, że Ulf proponuje swoim przyjaciołom, aby przyszli również następnego dnia. Zostało mnóstwo tortu, a poza tym cudownie jest spędzać czas ze znajomymi.


Krótkie streszczenie pozwala zorientować się, że Ulf er uvel jest książką z podwójnym adresatem. Przyjemność z jej czytania i oglądania będą mieć zarówno mali, jak i dorośli czytelnicy. Ci pierwsi znajdą tu zabawną opowieść ze zwierzęcymi i roślinnymi bohaterami o tym, że czasem każdy, nawet przedszkolak, może poczuć się smutny i samotny. I że w takiej sytuacji zabawa z przyjaciółmi może bardzo pomóc. Dorośli w zasadzie znajdą to samo, z dodatkiem dużej dawki ironii i odrobiny mądrości. Na przykład takiej, że często wyolbrzymiamy swoje problemy. A także, że czasem trzeba „przeżyć własną śmierć”, aby odkryć radość życia.

Książka norweskich autorek jest zabawna, ironiczna i mądra. Widać, że obie panie dobrze się rozumiały podczas jej tworzenia i że obie gustują w czarnym humorze. Tekst Rebecci Wexelsen (ur. 1986), która debiutuje tą książką jako autorka dla dzieci, dorównuje ilustracjom Camilli Kuhn (ur. 1975). Camilla Kuhn już wcześniej gościła na moim blogu, o czym możecie się przekonać czytając recenzje jej dwóch poprzednich książek.

Gorm er en snill orm

Samira ogskjelettene

 



Rebecca Wexelsen og Camilla Kuhn har skapt en humoristisk bok... om hypokondri, depresjon, ensomhet og død. Hvordan kan man le av det?

Det er Ulf som er en hovedperson. Han er en menneskeliggjort hund med små runde briller og brun strikkegenser. Han ser ut som en person som tenker for mye. Kort sagt, han som mange av oss.

«Ulf står på badet og føler seg uvel. Han ser seg i speilet. Ansiktet hans ser akkurat ut som det gjorde i går. Likevel er det noe som ikke stemmer».

Slik begynner boken om en trist hund som sliter med tilværelsen uten å skjønne hvorfor. Detaljene i Camilla Kuhns tegninger hjelper leseren å forstå sammenhengene i Ulfs liv. På badet ser vi Au-au-piller og mange plaster. På kjøkkenet «ekte søle» i stedet melk, kalenderen med alle datoer krysset ut, og en vissen plante. Men det endret seg da Ulf går ut av huset. Det er farger ute, blomstrende blomster, syngende fugler, flamingoer som spiser fargerik iskrem, sauer på skateboard! What a Wonderful World! Alt tyder på at Ulf lider av hypokondri og depresjon.

Han treffer tanten sin som vil at han skal bli med til stranden, men han føler seg ikke vel. Han går ned til havet der den gamle vennen hans sier at han ser litt blek ut. Kanskje han er syk? Til slut går Ulf til legen som er en klumpete kaktus (!).  Legen lytter på ham og forteller at Ulf døde dessverre.

I dette tilfellet er det ingenting annet å gjøre enn ... å knuse kisten din. Ulf gjør det strålende, og oppdager et talent for snekring: «Tenk alt jeg kunne snekret mens jeg ennå var i live, tenker han. Kommoder fra skap os små dukkehus. Og nå er det for sent». Når alt er klart, Ulf oppdager at:

«Og det er særlig trist å være død når ingen legger merke til det».

Så finner han ut at han må ha en begravelse. Ulf baker en stor bløtkake og inviterer tanten og vennene til begravelsen sin. Vennene kommer og alle sier kondolerer, Ulf holder en liten tale og så spiser de kake. Mens de holder på med det kommer legen og forteller at han er ikke død likevel. Doktoren får også et kakestykke sammen med de andre gjestene. «For en hyggelig begravelse», sier tante sauen. Stemningen blir hyggelig og koselig. Det er flott å tilbringe tid med venner. Ulf inviterte dem til å spise mer kake neste dag fordi det var mer kake igjen.

Denne korte oppsummeringen viser at Ulf er uvel er allalderlitteratur.  Boka henvender seg samtidig til både en barneleser og en voksenleser, med en dobbel fortellerstemme. Barn kan ha nytte av denne boken om dyre - og plantehelter som har lignende problemer som små lesere. Alle har en dårlig dag noen ganger. Og at det i en slik situasjon kan hjelpe mye å leke med venner. Voksne kan få en god dose ironi og litt visdom. For eksempel om at vi ofte overdriver problemene våre. Og også at man noen ganger må «oppleve sin egen død» for å oppdage livsgleden.

Ulf er uvel er en morsom, ironisk og klok bok. Det er ingen tvil om at forfatter og illustratør har hatt et godt samarbeid og de elsker en svart humor. Rebecca Wexelsen (født 1986) har debutert med denne boken som barneforfatter. Camilla Kuhn (født 1975) er en erfaren illustratør.Jeg har skrevet om  hennes to tidligere bøker:

Gorm er en snill orm 

Samira ogskjelettene

 


Tytuł/Tittel: Ulf er uvel

Tekst: Rebecca Wexelsen

Ilustrator/Illustratør: Camilla Kuhn

Wydawnictwo/Forlag: Ena

Data wydania/Årstall: 2020

Ilość stron/ Antall sider: 32

Język/Språk: norweski bokmål/ norsk bokmål

Grupa wiekowa/Alder: 3-6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz