Od jakiego czasu na księgarskich półkach pojawia się dużo książek
na temat śmierci. Wynika to nie tylko z mody, ale z zapotrzebowania na tego
rodzaju publikacje. Nie jest łatwo rozmawiać z dzieckiem o śmierci. Rodzicie i
wychowawcy nie zawsze są w stanie temu sprostać, szczególnie gdy rozmowa przebiega
w dramatycznych okolicznościach, np. po śmierci bliskiej osoby. W takich
sytuacjach literatura może być ratunkiem. Przeczytanie razem z dzieckiem mądrej
książki może pomóc zarówno małym, jak i dużym czytelnikom.
Jeg er Døden
(Jestem śmiercią) to książka mądra i napisana z pełną świadomością odbiorcy. Postawiłabym
ją na półce „filozoficzne/egzystencjalne” i polecała do przeczytania nie
tylko dzieciom. Choć autorka adresuje ją do odbiorców w wieku 9-12 lat, to sądzę,
że mamy tu do czynienia z książką dla każdego wieku. Autorka tekstu zasługuje na uwagę, ponieważ nie jest ona „standardową” pisarką, która zajmuje się wyłącznie pisaniem książek. Elisabeth Helland Larsen jest również, a może przede wszystkim, aktorką, która grała m.in w przedstawieniach dla dzieci. Od ponad dwudziestu jest również związana z organizacją Sykehusklovnene (Szpitalni klowni), gdzie wciela się w postać klowna o imieniu Bare Babett i razem z innymi aktorami odwiedza małych pacjentów w norweskich szpitalach. W swojej pracy styka się, co oczywiste, z ciężko chorymi i umierającymi dziećmi. Te doświadczenia pisarki pozwalają zrozumieć zarówno temat książki, jak i jego dojrzały sposób potraktowania.
Bohaterką i narratorką jest Śmierć. Jej wizerunek
plastyczny, jak i to, co mówi odbiega od tradycyjnych kulturowych wyobrażeń.
Nie mamy tu więc do czynienia z kościotrupem z kosą lub inną równie
przerażającą postacią. W książce norweskich autorek śmierć zostaje
przedstawiona jako młoda dziewczyna. Jest co prawda ubrana na czarno i ma
długie, czarne włosy, ale są w nich wpięte piękne, kolorowe kwiaty. Co więcej Śmierć
jeździ na różowym rowerze. Co do
„pracy”, którą wykonuje, to można powiedzieć, że robi to, co przynależy śmierci, czyli zabiera ludzi i zwierzęta. A jednak
nie budzi to przerażenia. W jaki sposób autorkom udało się zniwelować strach przed
śmiercią? Z pewnością nie osiągnęły tego tylko przez przyozdobienie jej kwiatami.
Największy lęk budzi w nas to, co nieznane. Śmierć i to, co
dzieje się po śmierci wydaje się niewytłumaczalne. W Jeg er Døden główna bohaterka, która jest również narratorem, opowiada o sobie, wyjaśnia
czym jest śmierć, a więc ona sama. I przez te wyjaśnienia, częściowo rozumowe, częściowo poetyckie, czytelnik może się oswoić
z trudnym tematem. Wyjaśnienia śmierci są głębokie i … prawdziwe. Prawdziwej jest to, że Śmierć przychodzi do
wszystkich: zwierząt i ludzi, istot w różnym wieku, starych i młodych. Odwiedza
ich i znajduje bez względu na to, jak ją przyjmują. Przychodzi do tych, którzy
zapalają światło i otwierają przed nią drzwi, jak i do tych, którzy zamykają
okiennice i próbują się schować. Śmierć zabiera
każdego i towarzyszy każdemu do miejsca przeznaczenia. „Towarzyszenie” wydaje
się tutaj kluczowe, bo jest w nim zawarta jakaś głęboka łączność z umierającym
i wsparcie. Ludzie i zwierzęta różnie
się zachowują podczas tej drogi, jedni idą odważnie patrząc na Śmierć bez
mrugnięcia powiek, ale są też tacy, którzy nie mogą iść i wtedy:
„niosę ich
blisko piersinucąc moją przynoszącą bezpieczeństwo melodię”
(„de bærer jeg,
tett
inntil brystetmens jeg nynner
min tryggeste melodi”)
Trudno się bać śmierci, która wykazuje tyle współczucia.
Pojawiają się w tej książce również ważne pytania, które
zadajemy sobie w obliczu śmieci, np. czy po śmierci narodzimy się na nowo?
Bohaterka książki odpowiada na nie w chyba jedyny możliwy sposób, a mianowicie,
że Śmierć każdemu udzieli odpowiedzi na wszystkie pytania. Wspomniałam, że
pojawiają się w tej książce wytłumaczenia logiczne i poetyckie. Do tych
pierwszych należy wyjaśnienie, że gdyby śmierć nie zabierała roślin, zwierząt i
ludzi, to nie byłoby miejsca na te nowo narodzone. Śmierć jest również siostrą
Życia przedstawionego jako dziewczyna z czarnym
kwiatem w brązowych włosach. Śmierć i życie są ze sobą nierozerwalnie związane.
„Życie i ja
Mieszkamy razemW każdym ciele”.
(„Live og jeg
Bor
sammeI hver eneste kropp”).
Wyjaśnienie
poetyckie, choć może lepiej można by je nazwać je nazwać religijnym/duchowym,
mówi o miłości, o tym, że miłość ma wielką moc sprawczą, może zmienić smutek i
nienawiść, a także, że miłość nie umiera, nawet wtedy, gdy spotyka Śmierć.
„Jestem Śmiercią,
częścią życia,miłości
i ciebie”)
(„Jeg
er Døden,
en del
av livet,kjærligheten
og deg”).
Jest w tej książce wiele poezji. Dotyczy to zarówno tekstu,
jak i ilustracji, które nadają tej opowieści lekki, jasny i liryczny wyraz. Marine Schneider stosuje akwarele w pastelowych kolorach, jej świat jest dobry i delikatny.
To sprawia, że portret śmierci jest malowany łagodnymi barwami i
pociągnięciami.
Książka otrzymała w roku 2016 wyróżnienie w kategorii Najpiękniejszej
książki dziecięce, nagrody Visuel przyznawanej przez związek norweskich
grafików i ilustratorów Grafill.
Det finnes mange barnebøker om sorg og død. Det gjelder både Polen og Norge. Dette temaet svarer til en
tendens i dagens barne- og ungdomslitteratur, synes jeg.
Elisabeth Helland Larsen mener at vi i nordisk kultur har en unaturlig
stor distanse til døden, som tross alt er en høyst naturlig og nødvendig del av
livet.„Jeg tror døden er mer til stede i livet i enkelte andre kulturer. Barn tar del i ritualer og får dermed et mer naturlig og mindre anstrengt forhold til døden. I Jeg er døden har jeg derfor forsøkt en svært håndfast tilnærming til døden. Jeg vil gjerne stikke hull på det tabubelagte temaet døden er. Vi trenger ikke å ty til en spurv i en skoeske for å forklare det for barn” sa hun.
Men hvordan snakker man med barn om døden? Hvordan forklarer man et barn at noen er død? Det skaper ekstra utfordringer for foreldre , særlig dem som opplever dødsfall i nær familie, hvor også små barn blir sittende med en stor sorg. I dette tilfeller kunne hjelpe en god bok. Akkurat som Jeg er Døden.
I Larsens bok er døden en mørkhåret jente på rosa sykkel. Hun har fargerike blomster i håret. Selv om hun besøker og tar folk og dyr, er hun ikke skremmende.
„Jeg er Døden,
en del av livet,kjærligheten
og deg”.
Når Døden omtalte hvem hun er, bruker hun både logiske og poetiske
forklaringer. Boken kan vekke mye spørsmål som engasjerer små og store lesere.
Boken er tankevekkende og vakker. Elisabeth Helland Larsen som har ansvar fot
tekst er utdannet fra teaterskolen Jacques Lecoq i Paris og jobber som
kunstnerisk leder for Sykehusklovnene. Hver dag møter hun alvorlige syke barn
blant annet med dem som har kreft. På grunn
av dette tar hun små lesere på alvor, synes jeg.
Illustrasjoner er lyse og litt
naivistiske. Marine Schneider bruker akvarell
som tekniker. Larsens tekst og
Schneiders uttrykksfulle bilder spiller fint sammen. Marine Schneider har fått en
diplom i konkurranse Årets vakreste bok i 2016.
I juryens kommentar kan vi lese:
«Vare og vakre illustrasjoner til et krevende tema. Hele bokens lyse og
fargerike fremtoning underbygger budskapet; at døden er en naturlig del av
livet. Fortellergrep og formidling har en god pedagogisk effekt. Et univers som
inviterer deg inn og kan gjøre det lettere å snakke om et vanskelig tema. En
varm og følsom bok».Elisabeth Helland Larsen og Marine Schneider har lykkes å skape en vellykket og viktig barneboka om døde. De klarte brasene med glans:)
Elisabeth
Helland Larsen (tekst), Marine Schneider (illustrasjon), Jeg er Døden, Magikon forlag 2015
Język/språk: bokmål
Grupa wiekowa/Alder 9-12 lat/år
Język/språk: bokmål
Grupa wiekowa/Alder 9-12 lat/år
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz