Du og jeg (Ty i ja) jest drugą książką duetu Synne Lea i
Stian Hole. W roku 2013 wydali oni udany zbiór wierszy Nattevakt, który recenzowałam na blogu.
Du og jeg to tekst napisany prozą, który jednak ze względu
na dużą ilość metafor, symboli i gier słownych zbliża się do poezji. Ilustracje
budują i wspierają tę poetyckość. Niektóre z nich przypominają surrealistyczne
obrazy, inne kadry filmowe. Jaki byłby tytuł tego filmu? Stary człowiek i
morze. Oto co przychodzi od razu do głowy.
W książce norweskich
artystów występuje bowiem stary człowiek - dziadek, morze oraz para jego
wnuków: rodzeństwo, dziewczynka i chłopiec.
Niewiele jest w tu
akcji w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Dzieje się za to dużo na poziomie
uczuć i przeżyć, a w szczególności na poziomie relacji między dziewczynką a
dziadkiem. Książka rozpoczyna się i kończy w nadmorskim domu dziadka, i ta
przestrzeń pełni swoistą klamrę kompozycyjną. Natomiast, to, co pomiędzy, czyli
prawie cała książka rozgrywa się na morzu.
Zdanie
otwierające brzmi: „Dziadek mówi, że łódź jest gotowa” („Bestefar sier at båten
er klar”). Obrazek jaki towarzyszy tym słowom uruchamia od razu u czujnego
czytelnika (a takim przecież jest większość dorosłych miłośników książek dla dzieci)
lampkę z napisami: „metafora, symbol, drugie dno”. Oto bowiem widzimy mocno
starszego mężczyznę, który leży w łóżku, i siedzącą obok niego dziewczynkę,
która trzyma go za rękę. Na nocnym stoliku leżą lekarstwa i szklanka ze słomką.
Tak więc wydaje się, że nie będzie tu chodzić o pełną przygód i radości morską
wyprawę, ale o całkiem inną podróż. Taką, którą w swoim czasie odbędzie każdy z
nas.
Dziewczynka i jej
młodszy brat wypływają łodzią z dziadkiem. I choć zaczynają wyprawę radośnie i „normalnie”
od gry w słówka, to słowa jakie przychodzą dziewczynce do głowy są znaczące: na przykład „znikać” lub „odchodzić”.
Dziewczynka, w
przeciwieństwie do swojego brata, jest świadoma, tego że dziadek odchodzi. To
książka o lęku przed stratą i śmiercią bliskiej osoby. Kiedy dziadek próbuje
włożyć wiosła w ręce wnuczki i przygotować ją na złą pogodę i na to, że wkrótce
będzie musiała sama sterować, ona tego nie przyjmuje. Ale czy można się przygotować na sztorm? Czy
można przygotować się na śmierć? Reakcją dziecka jest bunt i krzyk, sugestywnie
pokazany przez Stiana Hole. Wielkie „NIE” zostaje podkreślone również przez
czcionkę, która krzyczy swoją wielkością.
„Nie chcę być w sztormie./Ja chcę być razem z
tobą” („Jeg vil ikke være i uvær./Jeg vil ære sammen med deg”) krzyczy dziewczynka.
Krzyk jednak nie
pomaga. Dziadek mówi, że musi odpocząć i kładzie się w łodzi z rękami złożonymi
na piersiach. Ilustracja pokazuje umarłego/śpiącego, który leży w łodzi. To
ładna i czytelna metafora odwołująca się do mitu o Charonie, przewoźniku dusz z
greckiej mitologii, który pomaga duszom przeprawić się przez rzekę Acheron.
Dzieci zostają
same i wygląda na to, że będą musiały przybić do brzegu bez pomocy dziadka.
Jednak może jeszcze nie teraz… bo na ostatnich stronach widzimy dziadka, który
cumuje łódź razem z wnukami.
Na ostatniej
stronie jednak znowu go nie ma, dzieci są same w domu, siostra rozpala ogień w
kominku, a brat patrzy za okno w nocne morze. Dziewczynka mówi: „Pali się” („Det
lyser”).
Niejednoznaczność
i nieoczywistość są według mnie zaletą tej opowieści. Synne Lea i Stian Hole pozostawiają
czytelnika w stanie zaciekawienia, wytrącają go ze schematycznego myślenia,
jakiemu sprzyjałby np. chronologiczny i realistyczny układ wydarzeń.
Nieoczywistość i
surrealistyczny nastrój budują nie tylko tekst, ale również ilustracje Stiana
Hole. Norweski rysownik pozostaje wierny swojemu wypracowanemu przez ostatnie
13 lat stylowi. Wykorzystuje dobrze znane z poprzednich książek motywy, np.
ludzkie w twarze zanurzone w morzu jak wyspy. Tutaj uzyskują one jednak
szczególnie dramatyczny charakter, obrazując umarłych- bliskich, którzy
odeszli.
Przepiękna i
symboliczna jest również ilustracja ukazująca łódki, w których z latarkami, lampami
w rękach stoją ludzie, którzy utracili swoich bliskich. Każdy z nich stoi
samotnie w łodzi i przeszukuje morze w poszukiwaniu tych, których kochał. W
jednej z łodzi siedzi główna bohaterka książki.
Podoba mi się
również wprowadzenie w ilustracjach - bo w tekście tego brak - wątku babci,
która zapewne zmarła, a która pojawia się z dziadkiem np. w łodzi płynącej po
weneckich kanałach. Ładny jest również motyw kolorowej wyspy, która budzi
skojarzenie ze słynnym obrazem Arnolda Böcklina Wyspa umarłych.
Jeden z
norweskich krytyków zarzucił autorce, że wprowadzając postać brata zaburzyła przejrzystość
tekstu. Przyznaję, że brat trochę „przeszkadza” w rozmowie między wnuczką a
dziadkiem, ale z drugiej strony ma on znaczącą rolę: dziadek przygotowując wnuczkę
na swoją śmierć, pokazuje jej jak ważna jest relacja między nią i bratem. Wskazując,
że powinna się opiekować bratem, podkreśla w ten sposób rolę więzi rodzinnych,
miłości i ciągłości pokoleniowej.
To piękna i
bardzo emocjonalna książka. Podoba mi się w 98 procentach. Mam jednak małe,
naprawdę malutkie „ale”, takie na 2 procent. Otóż wydaje mi się, że tekst
mógłby być odrobinkę skrócony, bez żadnej szkody dla jego znaczenia i siły
wyrazu. Co do ilustracji, to są piękne, ale dwie z nich budzą moje wątpliwości.
Te dwie mniej udane ilustracje to portret dziewczynki z wyciągniętą ręką, na
której jest muszla - podarunek dla brata.
Będę szczera ten obrazek kojarzy mi się… z reklamą lub książkami o
średnim poziomie artystycznym; pachnie tu trochę kiczem. Podobne wątpliwości
budzi portret małej bohaterki w strugach deszczu. I w przypadku tych ilustracji
mam ochotę powiedzieć panie Hole, przeholował pan nieco. Ale zauważcie, że są to
tylko dwie ilustracje na 31!
Synne Lea og
Stian Hole har tidligere samarbeidet om barnediktsamlingen Nattevakt (2013), link.
Den var en vellykket bok. Er Du og jeg
vill gjenta suksessen?
Det er ikke så
mange personer som dukker opp i boka. Det er bare en jente, en gutt og en
gammel mann. De er en familie og mellom bestefaren og barnebarn er et nært
forhold.
Dette er ei bok
om redsel for døden og ensomhet, for å miste selve holdepunktet i livet, for å
miste de som vi er glade i.
På det første
oppslaget leser vi: «Bestefar sier at båten er klar», og vi ser bestefaren som
ligger i senga og jenta som holder ham i hånda. Bildet viser også litt mer: nattbordet
og glasset med sugerøret. Gjelder det om en ekte rotur?
Mye tyder på at Du og jeg handler om en reise som alle
må ta, en slags siste reis.
Selve teksten
ligger nærmere seg poesi enn tradisjonelle barnebøker pleier å gjøre. Men Du og jeg er ikke en tradisjonell
barnebok. Den gjorde sterkt inntrykk på meg. Den en symboltung boka med mange assosiasjoner.
Det er lett å få kulturassosiasjoner til:
Den gamle mannen og havet av Ernest Hemingway, Arnold Böcklins berømte maleri Dødens øy (Toteninsel) og Freuds psykoanalyse.
Stian Holes fantastiske
bilder og Synne Leas klok tekst hjelpe å snakke med barna om døden.
Synne Lea, Stian
Hole (ill.), Du og jeg, Cappelen Damm, 2018.
Język/språk: norweski (bokmål)/ norsk (bokmål)
Grupa wiekowa/Alder: 5-99 lat/år
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz