środa, 16 listopada 2016

Geir Gilliksen, Anna Fiske (ill.), Joel og Io. En kjærlighetshistorie



Kiedy pierwszy raz byliście zakochani? Czy pamiętacie swoje miłości z przedszkola lub ze szkoły podstawowej?  Mimo upływu wielu lat potrafimy przywołać imiona i twarze naszych pierwszych sympatii. I choć z perspektywy czasu te pierwsze uczucia wydają się dziecinne, to budzą w nas zazwyczaj ciepły uśmiech i miłe wspomnienia.  Czy to znaczy, że dziecięce miłości należy traktować poważnie?
Para skandynawskich autorów Geir Gilliksen i Anna Fiske tak właśnie uważa. Nie czytałam wcześniej podobnej książki o dziecięcej miłości. Joel og Io. En kjærlighetshistorie (Joel i Io. Historia miłosna) posiada adekwatny tytuł, który nie jest marketingowym chwytem.
Opowieść rozpoczyna się rzeczowo i konkretnie: „We wtorek Joel zakochał się. Nigdy wcześniej nie był”. („En tirsdag ble Joel forelsket. Han hadde ikke vært før”). Wybranką zostaje nowa dziewczynka w szkole o imieniu Io. Ma ciemne włosy i śmiejące się oczy, w których chłopiec zauważa blask. Między dziećmi rodzi się porozumienie i fascynacja. Zaczynają spędzać czas na wspólnej zabawie, chociaż z tym jest pewien problem, bo Joel chodzi do trzeciej klasy, a Io do czwartej. Co więcej Joel jest nie tylko mniejszy od Io, ale od większości dzieci w swojej klasie. I dlatego, według niepisanych zasad szkolnych, Io nie powinna się z nim zadawać. Dziewczynka łamie jednak reguły. Zabawy, którym przewodzi Io, są pełne ruchu i wyobraźni, jedną z nich jest zabawa w zakochanych. Podczas niej dochodzi do kontaktu między dziećmi, przytulania i pierwszego pocałunku. To wyjątkowe przeżycie, jest opisane podobnie jak cała książka, z punktu widzenia Joela. Podczas pocałunku cały świat zamiera i staje się bardzo cichy, jakby wszystkie dźwięki zniknęły na ten jeden, niepowtarzalny moment.
Rozwijającemu się uczuciu między dziećmi przyglądają się rodzice, mama Joela i tata Io. Dorośli przyjmują rolę życzliwych obserwatorów. Opowieść nie kończy się znaczącym wydarzeniem, autorki pozostawiają nas z rozwijającym się uczuciem dzieci.
Ilustracje Anny Fiske, popularnej rysowniczki pochodzącej ze Szwecji, ale mieszkającej w Norwegii, przypominają rysunki dziecięce. Cechuje je swoisty „naiwizm” i poczucie humoru. Dobrze korespondują z tekstem. Ilustratorka wprowadziła dwukrotnie do książki, minikomiks, co jest ciekawym pomysłem.

W zeszłym roku Joel og Io była nominowana, jako jedna z dwóch książek norweskich, do Nordisk råds barne- og ungdomslitteraturpris (nagrody Nordyckiej Rady w kategorii książki dziecięcej i młodzieżowej).
Sądzę, że nominowanie książki do tej prestiżowej nagrody wynikało z prostoty i świeżości w potraktowaniu tematu. Spojrzenie na dziecięcą erotykę, które w tym przypadku jest z jednej strony dalekie od wulgarności, a z drugiej „ugrzecznienia” (czy nie zakłamania?) jest atutem książki. Nie bez znaczenia są również: konsekwentne przedstawianie wydarzeń i uczuć z dziecięcej perspektywy, poczucie humoru (zarówno w tekście jak i ilustracjach), komunikatywny język dostosowany do odbiorcy, oraz wielkość liter (rozmiar czcionki 16) i elementy komiksu. Wszystko to czyni tę publikację przyjazną dziecku i zachęca do samodzielnej lektury.

„Det skjer en gang, i alles liv/ du blir forelska og naiv”, sang Jahn Teigen. Husker du din første kjærlighet? Ble du forelsket i ei jente eller en gutt som gikk i samme klasse? Vanligvis vekker det gode minner. Vi husker navn og ansikt til den første kjæresten. Bør vi ta på alvor den første kjærlighet ? Geir Gilliksen og Anna Fiske kunne svare „Ja selvfølgelig ”.
De har lykkes å lage en bok som forteller om barnas følelser. I Joel og Io. En kjærlighetshistorie  møter vi Joel, en gutt som går i tredje klasse. Han er den minste i klassen sin og har ikke så mange venner. Men alt har forandret seg fordi „En  tirsdag ble Joel forelsket. Han hadde ikke vært før”. Joel er glad i Io, ei ny jente i skole som har store og mørke øyene.  Da hun smiler øyene hennes er smale. „Inni det smale var det noe stort, og inni det mørke var det et lys. Og når hun så på Joel, var han inni alt sammen”. Io er eldre enn Joel, og sier at de egentlig ikke kan være sammen. Men hun bryter regler. Plutselig  blomster opp kjærlighet og  de kysser for første gang.

Historien er enkel og krydret med humor. Fortellingen er direkte, med korte, informative setninger. Boka er lett å lese, størrelsen på skriften er stor (16). Forfatteren har tatt utgangspunkt i barns perspektiv og lykkes å vise barns følelser. Når beskriver  han  det første kysset, bruker han  setningene med originale språklige bilder:
„Alt ble helt stille, syntes Joel. Ingen av de andre barna ropte. Ingen løp omkring lenger. Alt sto stille. Bilene rørte seg ikke ute på veien. Fuglene hang fat på himmelen. Små regndråpefnugg sto stille i lufta. Hvis noen kastet fra seg et halvspist eple, ble eplet hengende like ved hånden. Alt ble hengende stille i kroppen hans også”.
Anna Fiskes illustrasjoner er naive, lekne og morsomme. Dessuten er det noen hele sider med tegneserie inni boka. Boka passer barn i alderen seks til ni år. Det var ikke  overraskelse for meg at boken var nominert til Nordisk råds barne- og ungdomslitteraturpris 2015.


Geir Gilliksen, Anna Fiske (ill.), Joel og Io. En kjærlighetshistorie, Aschehoug 2014
Język/Språk: norweski bokmål/ norsk bokmål
Grupa wiekowa/Alder 6-9 lat/år


wtorek, 1 listopada 2016

Promocja książki Jeg er Livet/ Lansering av boka Jeg er Livet


Kilka dni temu 29 listopada miałam przyjemność wziąć udział w promocji książki Jeg er Livet autorstwa Elisabeth Helland Larsen i Marine Schneider. Promocje książek nie są wydarzeniami, które opisuję na blogu. Najczęściej są to przewidywalne i, szczerze mówiąc, odrobinę nudne imprezy. Większość osób chodzi na nie, aby spotkać się z ludźmi z branży.  Tym razem jednak promocja książki była na tyle odmienna, że postanowiłam o niej napisać. Wyjątkowość tego wydarzenia wynikała z co najmniej trzech powodów.
Elisabeth Helland Larsen. Foto: M. Tomczyk-Maryon.
Po pierwsze, promocja dotyczyła drugiej części książki, o której pisałam na blogu. Te same autorki opublikowały wcześniej Jeg er Døden, książkę, którą uważam za wartościową i interesującą. http://trolleimisie.blogspot.no/2016/09/elisabeth-helland-larsen-tekst-marine.html
Po drugie, autorka tekstu Elisabeth Helland Larsen pracuje na co dzień jako klaun w godnej naśladowania organizacji Sykehusklovnene, o której również pisałam.
Po trzecie, promocja zorganizowana przez wydawnictwo Magikon odbyła się w miejscu niecodziennym, jak na tego rodzaju imprezy. Nie była to siedziba wydawnictwa, elegancka kawiarnia lub słynny Litteraturhuset. Miejscem promocji był hol dziecięcego szpitala Rikshospitalet. I dlatego dużą część zaproszonych gości stanowili mali pacjenci szpitala.
Autorki/ Forfatterne Marine Schneider (po lewej/til venstre), Elisabeth Helland Larsen , foto: M. Tomczyk-Maryon. 
Promocja była skierowana właśnie do nich, a jej przebieg był pozbawiony wszelkiej sztuczności i efekciarstwa. Autorka Elisabeth Helland Larsen przeczytała tekst książki, pokazując ilustracje na projektorze. Zachęciła również uczestników do zasadzenia ziarenek w doniczkach z ziemią. Na koniec zaprosiła do ozdobienia drzewka własnoręcznie wypisanymi lub wyrysowanymi kolorowymi zawieszkami w kształcie gwiazdek i serduszek. Dla małych uczestników był również przygotowany słodki poczęstunek.
Promocja idealnie współgrała z treścią książek, które traktują o życiu i śmierci. I robią to w sposób poważny, autentyczny, z szacunkiem dla małych czytelników.
Wkrótce napiszę o książce Jeg er Livet.
Foto: M. Tomczyk-Maryon.

Lansering av boka Jeg er Livet
29 november tok jeg del i lansering av barneboken Jeg er Livet.  Illustratør Marine Schneider, forfatter Elisabeth Helland Larsen og Magikon forlag som står bak boka inviterte publikum til Rikshospitalet (avdeling Kvinner og barn). Vanligvis skriver jeg ikke om boklanseringer. Jeg gjør et lite unntak denne gangen fordi:
For det første: det var lansering av den andre del av boka som jeg har anmeldt på bloggen min. Jeg er Døden gjorde sterk inntrykk på meg. http://trolleimisie.blogspot.no/2016/09/elisabeth-helland-larsen-tekst-marine.html 
For det andre: Forfatteren Elisabeth Helland Larsen har jobbet som klovn (Bare Babett) i  Sykehusklovnene. Hun er også kunstneriske leder og en av dem som har vært med lengst.  Jeg har skrevet om denne organisasjon. http://www.mojanorwegia.pl/zycie-w-norwegii/wywoluja-usmiech-na-twarzach-chorych-dzieci-sykehusklovnene-klauni-w-norweskich-szpitalach-12023.html
For det tredje: Boklansering var i et spesielt sted og rettet mot de unge leserne/pasientene i Rikshospitalet. Det var en flott idé som passer godt til boka om døden og livet, til boka som tar på alvor de unge leserne.

Foto: M. Tomczyk-Maryon.