sobota, 20 stycznia 2018

Mari Kanstad Johnsen, Jeg rømmer


Mari Knastad Johnsen,  używająca wdzięcznego pseudonimu Marikaja, to rysowniczka, która mimo młodego wieku ( ur. 1981) została już doceniona w Norwegii.  Jej  ilustracje ukazują się w  dużych gazetach,  książkach innych autorów i we własnych, autorskich. Tworzy ona zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, jednak to za te ostatnie publikacje została nagrodzona.

Jeg rømmer (Uciekam) jest książką autorską, wypełnioną wyłącznie  ilustracjami. Nie pada tu ani jedno słowo, wszystko dzieje się w obrazkach. I dzieje się dużo oraz wyraziście. Marikaja wypracowała wyrazisty styl, który wyróżnia: zamiłowanie do efektów graficznych i groteskowych, a także „nadużywanie” ciemnych i zgaszonych kolorów. Można się tu również dopatrzeć wpływów ilustracji z lat 60. Wszystko to jednak przetworzone i zrobione w nowoczesny sposób. Styl retro pojawia się od jakiegoś czasu w książce dziecięcej i przynosi ciekawe realizacje, jak np. opisywane przeze  publikacje Gry Moursund, Tre biler og en død katt http://trolleimisie.blogspot.no/2017/05/gry-moursund-tre-biler-og-en-dd-katt.html oraz Ragnara Aalbu, np. https://trolleimisie.blogspot.no/2015/11/bjrn-f-rrvik-ragnar-aalbu-purriot-og.html
Jeden z norweskich krytyków zwrócił również uwagę na inspirację twórczością Matisse’a, co wydaje się słuszne, biorąc pod uwagę  choćby operowanie plamą, dużymi, płaskimi powierzchniami i sposób przedstawiania przyrody.

Henri Matisse, Wnętrze z etruską wazą, 1940.




Mari  Kanstad Johnsen

Brak słów nie przeszkodził autorce opowiedzieć ciekawej i złożonej historii. Bohaterką jest dziewczynka, która wraz z rodzicami przeprowadza się do nowego domu. Trafia do nowej szkoły, w której  spotyka się  z niechęcia i… znudzeniem, co świetnie oddaje ilustracja przedstawiająca groteskowe twarze uczniów. Samotność jest bolesna i narysowana w zimnych barwach. Pewnej nocy, gdy dziewczynka nie może zasnąć, zauważa światła na wyspie położonej na wprost zatoki, gdzie znajduje się jej dom.  Wsiada do łodzi i płynie, aby dowiedzieć się  skąd biorą się tajemnicze światełka. Tam odkrywa, że jasne punkciki, to nic innego... jak świecące króliki, a mówiąc precyzyjnie fluorescencyjne króliki. Zwierzątka są piękne i łagodne. Przyjmują dziewczynkę do swojego kręgu i bawią się z nią, traktując ją dokładnie odwrotnie niż uczniowie w szkole. Jeden z króliczków wraca z dziewczynką do domu i staje się jej najlepszym  przyjacielem. Dzięki niemu dziewczynka  zyskuje popularność w szkole. Obojętne maski kolegów zamieniają się w uśmiechnięte twarze. Wszyscy chcą pogłaskać świetlistego króliczka. Niestety króliczek zaczyna tęsknic za swoimi braćmi. Ilustracja przedstawia maleńkiego zwierzątko w oknie, wielkiego, ciemnego domu otoczonego czernią nocy. Bohaterka książki najwyraźniej myśli podobniej jak Mały Książe - „Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś” -  bo odwozi puchatego przyjaciela na wyspę. Króliczki urządzają dla  niej uroczy, świetlny pokaz. Pożegnanie z króliczkiem ma jednak swoje konsekwencje, koleżanki, które chętnie bawiły się z króliczkiem, nie chcą się bawić z samą dziewczynką. I byłoby to smutne zakończenie, gdyby nie fakt, że jedna z koleżanek przesyła bohaterce kartkę z uśmiechniętą buźką. I jest to zapewne początek przyjaźni.

Jeg rømmer jest jedną z książek, którymi w roku 2016 wydawnictwo Gyldendal rozpoczęło nową ORDFRIE-serie, czyli serię BEZ SŁÓW. Seria jest przeznaczona głównie dla dzieci w wieku 6-9 lat, które mają trudności z czytaniem. Ma prezentować książki, które poprzez ilustracje opowiadają ciekawe i działające na wyobraźnię historie oraz rozbudzą ciekawość czytelniczą.


Czy jest to książka tylko dla dzieci? Powiedziałabym,  że to może być książka zarówno dla dzieci, jak i starszych czytelników. W tej opowieści o samotności, szukaniu drugiego, dojrzewaniu do przyjaźni, może się  odnaleźć prawie każdy.

Nasuwa się tu jeszcze jedno pytanie: co oznaczają świetliste zajączki?  Czy są naszymi dobrymi duchami? Aniołami? Czy symbolizują coś, co musimy oswoić/ zrozumieć w sobie samych?

Ale może nie ma sensu zastanawiać się nad tym tak głęboko, może wystarcza, to, co napisano na okładce książki: "Noen ganger trenger man en selvlysende  kanin" (Czasami potrzebuje się fluorescencyjnego królika). Dokładnie tak, czasem człowiek potrzebuje świetlistego królika, który rozjaśni ciemność nocy.

W roku 2017 książka dostała srebrny medal w kategorii Najpiękniejsza książka roku.

Na stronie wydawnictwa Gyldendal możecie obejrzeć książkę http://www.gyldendal.no/Barneboeker/6-9-aar/Jeg-roemmer




Jeg rømmer handler om ensomhet og  vennskap.  En ung jente som er hovedpersonen flyttet seg til et helt nytt sted. Familien ser ikke henne og nye kollegaer på skole er ikke snille. Hun er trist og føler seg ensom men en dag... møter hun  selvlysende  kaniner. Alt har forandret seg.

Boka stimulerer barnas fantasi og nysgjerrighet. Forfatteren overlater til leseren å tolke bilder… og å skape sin egen fortelling. Kanstad Johnsen har lagt vekt på kontraster mellom farger, mellom skygger og lys, og mellom tynne og tykke streker. Inger Wold Lund har skrevet at:
«Det er tegninger som henter like mye av sin inspirasjon fra billedkunstnere som Henri Matisse som fra samtidige barnebøker». http://www.periskop.no/vager-a-se-barna/
Mari Kanstad fikk Sølv i konkurransen Årets vakreste Bøker. Juryen skriver i  sin begrunnelse:

«Stilsikker og gjennomført bok med en historie formidlet gjennom tegneseriegrep. Boken er preget av dristige farge- og teknikkvalg. Hvert oppslag er flotte enkeltverk, men fungerer samtidig som en del av en helhetlig visuell oppleve».
Jeg rømmer er en tankefull bok som passer både barn og voksne.

Mari Kanstad Johnsen, Jeg rømmer, Gyldendal Norsk Forlag, 2016v
Język/språk: norweski (bokmål)/ norsk (bokmål)
Grupa wiekowa/Alder: 6-9 lat/år

niedziela, 7 stycznia 2018

Synne Lea, Stian Hole (ill.) Nattevakt. Dikt til barn


Hasło „wiersze dla dzieci” wywołuje u wielu czytelników skojarzenia z wierszykami o chorych kotkach, jasnowłosych laleczkach i pierzastych chmurkach przypominających cukrową watę. Słodko i infantylnie. I może właśnie z tego powodu wielu rodziców niechętnie decyduje się na zakup wierszy dla dzieci, a jeśli już to robią, to wybierają „klasyków klasyki”, czyli Brzechwę i Tuwima. Współcześni poeci dla dzieci nie mają więc łatwego życia i z trudem przebijają się do szerszego grona czytelników.

Dziś chciałabym was namówić na poezję i zarekomendować książkę, która jest dowodem tego, że współcześni autorzy tworzą wybitną poezję dla dzieci. 


Nattevakt. Dikt til barn (Nocny stróż. Wiersze dla dzieci) stworzyło dwoje autorów, poetka Synne Lea (ur.1974) i doskonale znany nie tylko polskiej publiczności rysownik Stian Hole.

Na początek  warto przyjrzeć się  tematyce wierszy. Synne Lea pisze o: relacji z drugim człowiekiem - bliskości i obcości szczególnie w kontaktach dziecko-dorosły, stosunku człowieka do natury (czy natura może być pocieszycielem człowieka?), innych światach - marzeniach i podświadomości, poznawaniu siebie samego  (kim ja jestem?), lęku i radzeniu sobie z własnym bólem. Znajdziemy tu  również wiersze pokazujące w jaki sposób dziecko odbiera problemy dorosłych - często ich nie rozumie, a jednak wiele przeczuwa i  odbiera na poziomie emocjonalnym, np. wiersz o odejściu taty.  

Problematykę tę którą trudno nazwać „typowo dziecięcą”, bo pojawiające się tu zagadnienia zaprzątają świadomość wielu dorosłych ludzi.

Nattevakt ma dwie zasadnicze zalety. Po pierwsze jest książką napisaną z pełnym szacunkiem dla małego czytelnika. Nie ma to żadnego infantylizowania i upupiania.  Synne Lea pisze o ważnych i poważnych sprawach, uważając, że dzieci są  w stanie… myśleć. Jednocześnie nie ma tu „udoroślania na siłę”, bo w moim odczuciu wiersze te są dostosowane do dziecięcego odbiorcy.  Drugą zaletą książki jest to, mamy  tu do czynienia z dobrą poezją. Wiersze Synne Lea są dobre niezależnie od tego czy nadamy im nazwę (etykietkę?) dziecięcych czy dorosłych. Wyznacznik „dla dzieci” oznacza w tym przypadku, że poetka posługuje się językiem komunikatywnym (ale nie uproszczonym) i wprowadza podmiot liryczny, który jest w wielu wierszach dzieckiem i z tej perspektywy obserwuje  i poznaje świat. Interesujące jest to, że mamy tu do czynienia z wierszem białym,  oszczędnym w środki artystyczne (przerzutnie, powtórzenia). Jednak ta ascetyczność wychodzi na dobre wierszom.



Próbka poezji poniżej:



„Å sove er det samme som
Å ønske seg noe, sier pappa.


Å våkne er å kunne
Få det, sier mamma.



Spać to to samo
co życzyć sobie czegoś, mówi tata.


Budzić się to móc
to dostać, mówi mama”.


„Kanskje fuglene også er fortvilet,
forkjølet og drømmer
som oss, sier mamma. Likevel


må du ikke tro at de tenker
på deg, selv om du
tenker på dem”.


„Może ptaki również bywają zrozpaczone,
 przeziębiają się i śnią
 jak my, mówi mama. Jednak

 nie możesz wierzyć że one myślą
 o tobie, chociaż ty myślisz o nich”.
 (tłum. Marta Tomczyk-Maryon)


Ilustracje Stiana Hole stoją w dobrej komitywie z wierszami. Jednak nie jestem zaskoczona, bo rysownik ten przyzwyczaił nas podróży w krainę marzeń i inne światy. Surrealizm i specyficzny styl Stiana Hole nadają wierszom dodatkowy wymiar. W efekcie otrzymujemy książkę, która otwiera czytelnikowi drogi w różne wymiary.

Jedyne ale, ale naprawdę małe ale, jest takie, że ilustracje Stiana Hole znacznie lepiej prezentowałyby się w większym formacie (czego dowodzą jego autorskie książki). Jednak z drugiej strony wiersze lepiej się mają w rozmiarze S i M. Tak więc kompromis był tu w zasadzie nieunikniony.

Na koniec dodam, że mam wielką ochotę przetłumaczyć tę książkę. Może dlatego, że wiersze norweskiej autorki spotykają się również z moją poezją dla dorosłych czytelników?

Synne Lea (f. 1974) har gitt ut to diktsamlinger, Du har et sted å løpe inn (2010) og Alt er noe annet (2003).I  2012 kom hennes første barne- og ungdomsroman, Leo og Mei som ble nominert til den prestisjetunge Deutscher Jugendliteraturpreis. I 2013 kom Nattevakt, en diktbok til barn illustrert av Stian Hole, som ble nominert både til Brageprisen, Kritikerprisen og Kulturdepartementets Illustrasjonspris.

Diktene handler om vennskap, drøm og lengsel. Synne Lea skriver om relasjoner mellom barn og voksne, om behov for nærhet, trøst og beskyttelse. Diktene er gåtefulle og asketiske. Forfatteren bruker et enkelt språk og unngår  poetiske virkemidler. Det gjør at diktene er meningsfulle.

Stian Holes illustrasjoner forsterker og kommenterer diktene på nydelig vis. Uvanlig vakker samspill mellom Illustrasjonene og teksten.



„Å sove er det samme som
Å ønske seg noe, sier pappa.


Å våkne er å kunne
Få det, sier mamma.



Synne Lea, Stian Hole (ill.) Nattevakt. Dikt til barn, Cappelen Damm, 2013
Język/språk: norweski (bokmål)/ norsk (bokmål)
Grupa wiekowa/Alder: 6-9 lat/år