Mari Knastad Johnsen, używająca wdzięcznego pseudonimu Marikaja, to
rysowniczka, która mimo młodego wieku ( ur. 1981) została już doceniona w
Norwegii. Jej ilustracje ukazują się w dużych gazetach, książkach innych autorów i we własnych,
autorskich. Tworzy ona zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, jednak to za te
ostatnie publikacje została nagrodzona.
Jeg rømmer (Uciekam) jest książką autorską, wypełnioną wyłącznie ilustracjami. Nie pada tu ani jedno słowo, wszystko dzieje się w obrazkach. I dzieje się dużo oraz wyraziście. Marikaja wypracowała wyrazisty styl, który wyróżnia: zamiłowanie do efektów graficznych i groteskowych, a także „nadużywanie” ciemnych i zgaszonych kolorów. Można się tu również dopatrzeć wpływów ilustracji z lat 60. Wszystko to jednak przetworzone i zrobione w nowoczesny sposób. Styl retro pojawia się od jakiegoś czasu w książce dziecięcej i przynosi ciekawe realizacje, jak np. opisywane przeze publikacje Gry Moursund, Tre biler og en død katt http://trolleimisie.blogspot.no/2017/05/gry-moursund-tre-biler-og-en-dd-katt.html oraz Ragnara Aalbu, np. https://trolleimisie.blogspot.no/2015/11/bjrn-f-rrvik-ragnar-aalbu-purriot-og.html
Jeden z norweskich krytyków zwrócił również uwagę na inspirację twórczością Matisse’a, co wydaje się słuszne, biorąc pod uwagę choćby operowanie plamą, dużymi, płaskimi powierzchniami i sposób przedstawiania przyrody.
Henri Matisse, Wnętrze z etruską wazą, 1940. |
Mari Kanstad Johnsen |
Brak słów nie przeszkodził autorce opowiedzieć ciekawej i
złożonej historii. Bohaterką jest dziewczynka, która wraz z rodzicami
przeprowadza się do nowego domu. Trafia do nowej szkoły, w której spotyka się z niechęcia i… znudzeniem, co świetnie oddaje
ilustracja przedstawiająca groteskowe twarze uczniów. Samotność jest bolesna i
narysowana w zimnych barwach. Pewnej nocy, gdy dziewczynka nie może zasnąć, zauważa
światła na wyspie położonej na wprost zatoki, gdzie znajduje się jej dom. Wsiada do łodzi i płynie, aby dowiedzieć
się skąd biorą się tajemnicze światełka.
Tam odkrywa, że jasne punkciki, to nic innego... jak świecące króliki, a mówiąc
precyzyjnie fluorescencyjne króliki. Zwierzątka są piękne i łagodne. Przyjmują dziewczynkę
do swojego kręgu i bawią się z nią, traktując ją dokładnie odwrotnie niż uczniowie
w szkole. Jeden z króliczków wraca z dziewczynką do domu i staje się jej
najlepszym przyjacielem. Dzięki niemu
dziewczynka zyskuje popularność w szkole.
Obojętne maski kolegów zamieniają się w uśmiechnięte twarze. Wszyscy chcą
pogłaskać świetlistego króliczka. Niestety króliczek zaczyna tęsknic za swoimi braćmi.
Ilustracja przedstawia maleńkiego zwierzątko w oknie, wielkiego, ciemnego domu
otoczonego czernią nocy. Bohaterka książki najwyraźniej myśli podobniej jak Mały
Książe - „Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to,
co oswoiłeś” - bo odwozi
puchatego przyjaciela na wyspę. Króliczki urządzają dla niej uroczy, świetlny pokaz. Pożegnanie z
króliczkiem ma jednak swoje konsekwencje, koleżanki, które chętnie bawiły się z
króliczkiem, nie chcą się bawić z samą dziewczynką. I byłoby to smutne zakończenie,
gdyby nie fakt, że jedna z koleżanek przesyła bohaterce kartkę z uśmiechniętą
buźką. I jest to zapewne początek przyjaźni.
Jeg rømmer jest
jedną z książek, którymi w roku 2016 wydawnictwo Gyldendal rozpoczęło nową ORDFRIE-serie,
czyli serię BEZ SŁÓW. Seria jest przeznaczona głównie dla dzieci w wieku 6-9
lat, które mają trudności z czytaniem. Ma prezentować książki, które poprzez
ilustracje opowiadają ciekawe i działające na wyobraźnię historie oraz rozbudzą
ciekawość czytelniczą.
Czy jest to książka tylko dla dzieci? Powiedziałabym, że to może być książka zarówno dla dzieci,
jak i starszych czytelników. W tej opowieści o samotności, szukaniu drugiego,
dojrzewaniu do przyjaźni, może się odnaleźć
prawie każdy.
Nasuwa się tu jeszcze jedno pytanie: co oznaczają świetliste
zajączki? Czy są naszymi dobrymi duchami? Aniołami? Czy symbolizują
coś, co musimy oswoić/ zrozumieć w sobie samych?
Ale może nie ma sensu zastanawiać się nad tym tak głęboko,
może wystarcza, to, co napisano na okładce książki: "Noen ganger trenger
man en selvlysende kanin" (Czasami
potrzebuje się fluorescencyjnego królika). Dokładnie tak, czasem człowiek
potrzebuje świetlistego królika, który rozjaśni ciemność nocy.
W roku 2017 książka dostała srebrny medal w kategorii
Najpiękniejsza książka roku.
Jeg rømmer handler om ensomhet
og vennskap. En ung jente som er hovedpersonen flyttet seg til et
helt nytt sted. Familien ser ikke henne og nye kollegaer på skole er ikke
snille. Hun er trist og føler seg ensom men en dag... møter hun
selvlysende kaniner. Alt har
forandret seg.
Boka
stimulerer barnas fantasi og nysgjerrighet. Forfatteren overlater til leseren å
tolke bilder… og å skape sin egen fortelling. Kanstad Johnsen har
lagt vekt på kontraster mellom farger, mellom skygger og lys, og mellom
tynne og tykke streker. Inger Wold Lund har skrevet at:
«Det er tegninger som
henter like mye av sin inspirasjon fra billedkunstnere som Henri Matisse som
fra samtidige barnebøker». http://www.periskop.no/vager-a-se-barna/
Mari Kanstad fikk Sølv i
konkurransen Årets vakreste Bøker. Juryen skriver i sin begrunnelse:
«Stilsikker og gjennomført bok med en historie formidlet gjennom
tegneseriegrep. Boken er preget av dristige farge- og teknikkvalg. Hvert
oppslag er flotte enkeltverk, men fungerer samtidig som en del av en helhetlig
visuell oppleve».
Jeg rømmer er en tankefull bok som
passer både barn og voksne.
Mari Kanstad
Johnsen, Jeg rømmer, Gyldendal Norsk
Forlag, 2016v
Język/språk:
norweski (bokmål)/ norsk (bokmål)
Grupa
wiekowa/Alder: 6-9 lat/år