Nie tak dawno temu świat obiegła wiadomość
o przyznaniu literackiej Nagrody Nobla Jonowi Fosse. W Norwegii przyjęto ją z
entuzjazmem, aczkolwiek bez większego zaskoczenia. Fosse, który nie jest
nowicjuszem na literackiej scenie, był typowany do tej prestiżowej nagrody od
ponad dwóch dekad.
Będąc świeżo po lekturze Drugiego imienia. Septologii z wielką ciekawością sięgnęłam po
książki Fossego dla dzieci. Przyznam, że po złożeniu zamówienia w bibliotece, musiałam się na nie trochę
naczekać, co jest niechybnym znakiem tego, że po Noblu również w Norwegii
popularność tego pisarza znacznie wzrosła i kto nie czytał Fossego, to teraz nadrabia zaległości.
Nadrabiam i ja. Zaczęłam od książki Kant,
która przyciągnęła mnie nie tylko tytułem, ale i ilustracjami Akina Duzakina. Na wstępie warto powiedzieć, czym ta książka
nie jest – nie jest biografią znanego filozofa ani wprowadzeniem młodych czytelników
w świat filozofii. Zresztą filozof z Królewca pojawia się tu w szczególny i by
tak rzec … dwuznaczny sposób.
„Kant” z małej i
wielkiej litery
Opowieść Fossego ma dwóch bohaterów – ośmioletniego
chłopca Kristoffera i jego tatę. Jest wieczór, chłopiec leży w łóżku z komiksem
o kaczorze Donaldzie, chce trochę poczytać, a potem zasnąć. Ale jedno i drugie
nie udaje się. W głowie pojawiają się myśli, które nie mają nic wspólnego z
wesołym Donaldem.
„Kosmos to coś, czego nie rozumiem. Nie mogę zrozumieć,
że jest nieskończony, bo przecież wszystko ma swoją krawędź (norw. kant)
wszędzie jest jakaś granica. Ale jeśli kosmos ma swój koniec, co jest za
ta granicą? Może nic, ale co to jest to ‘nic’? Bo przecież nic to nic? Nie
rozumiem tego i ciągle myślę o kosmosie" (tłum. moje).
Tego rodzaju pytania, choć poważne, nie są obce nawet ośmiolatkom. Po raz pierwszy pojawia się tu także „kant” pisany z małej litery, słowo, które języku norweskim ma wiele znaczeń, ale w tym kontekście nasuwają się szczególnie dwa – „krawędź” i „skraj”.
Takie rozmyślania wywołują lęk u dziecka. Chłopiec woła tatę. Może on odpowie na te
pytania? Tata jest autorytetem. Zjawia się w pokoju syna z książką Kanta w
ręce, która właśnie czyta. I tu pojawia się Kant pisany z dużej litery. Dialog
ojca z synem, który jeden z krytyków nazwał sokratejskim jest interesujący na wiele sposobów. Po
pierwsze jest to rozmowa filozoficzna, której przyświeca Kant (ten z
wielkiej litery). Filozof, który pisał, że ludzkie poznanie jest ograniczone, i
który rozróżniał pomiędzy światem, jak go postrzegamy (zjawisko) a
rzeczywistością w sobie, która pozostaje poza naszym bezpośrednim
doświadczeniem (noumenon). Po drugie
jest to rozmowa dorosłego z dzieckiem, ojca z synem, w której tata jest
partnerem dziecka, traktuje je poważnie i z szacunkiem. A to znaczy, że nie
mówi nieprawdy, ma odwagę przyznać się, że nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania.
Stara się jednak uspokoić syna, gestem czułości i stwierdzeniem, że ważne jest
tak naprawdę, to co nas bezpośrednio dotyczy, a więc samo życie, dobre chwile,
bycie razem.
Książka nie zmierza jednak do łatwego i sentymentalnego zakończenia. Słowa
ojca nie usuwają lęku dziecka. To raczej jego dotyk i obecność sprawiają, że chłopiec się uspokaja i może w końcu zasnąć.
Tylko tyle i aż tyle. Miłość i czułość wobec ogromu kosmosu i nieskończoności.
Takie małe wobec dużego. Tylko co jest naprawdę duże, a co małe?
Kosmos
Książka Fossego ukazała się po raz pierwszy w roku 1990 z rysunkami Roja
Friberga. Ja czytałam jej wznowienie z ilustracjami Akina Duzakina, który już
parę razy gościł na łamach mojego bloga. Lubię
poetyckość rysunków tego pochodzącego z Turcji rysownika i dostosowanie
do dziecięcego odbiorcy. Tutaj szczególnie przemawiają do mnie przedstawienia
miasta nocą z grą światła i ograniczoną paletą kolorystyczną. Kosmos Duzakina
nie przeraża co może być świadomym kontrastem dla tekstu Fossego.
Typowy Fosse
Warto zwrócić uwagę, że Kant
odzwierciedla charakterystyczne cechy stylu Fossego, które możemy spotkać w
jego utworach dla dorosłych czytelników. Jakie? Tematy filozoficzne i egzystencjalne, stawianie pytań bez jednoznacznych
odpowiedzi. Upodobanie do ograniczonej akcji, nie skupianie się na wydarzeniach
zewnętrznych, ale na tym co dzieje się „między słowami”. To w końcu
zastosowanie strumienia świadomości i muzyczności tekstu, w którym autor
stosuje powtórzenia, całych zdań lub fraz.
Na koniec, zostawiłam odpowiedź na pytanie: czy jest Kant jest dobrą
książką? Przyznam, że mam pewien problem z jednoznaczną oceną, bo chciałabym
powiedzieć, że „tak” i „nie”. Tak, dlatego że książka jest intrygująca i
pięknie napisana. Nie, ponieważ obfitość tekstu w książce obrazkowej może
przerastać współczesne dzieci. Pozostawiam więc tę dwuznaczność – ale to
przecież coś, co zarówno Fosse, jak i Kant, mogliby uznać za zgodne z własnym
stylem.
For ikke så lenge siden gikk nyheten om at Jon
Fosse hadde fått Nobelprisen i litteratur over hele verden. I Norge ble den
mottatt med begeistring, om enn uten særlig overraskelse. Fosse, som ikke er
noen nykomling på den litterære scenen, har i mer enn to tiår vært en typisk
kandidat til den prestisjetunge prisen.
Etter å ha lest Det andre navnet. Septologi, var jeg
veldig nysgjerrig på Fosses barnebøker. Jeg må innrømme at jeg måtte vente en stund
på dem etter at jeg hadde bestilt dem på biblioteket, noe som er et uunngåelig
tegn på at denne forfatterens popularitet etter Nobelprisen har økt betraktelig
også i Norge, og at de som ikke har lest Fosse, nå er i ferd med å ta ham
igjen.
Jeg er også i ferd med å ta
det igjen. Jeg begynte med boken Kant,
som tiltrakk meg ikke bare med tittelen, men også med illustrasjonene av Akin
Duzakin. Det er verdt å si med en gang
hva denne boken ikke er - det er ikke en biografi om den berømte filosofen
eller en introduksjon til filosofiens verden for unge lesere. Dessuten opptrer
filosofen fra Königsberg her på en særegen og så å si ... tvetydig måte.
Fosses historie har to hovedpersoner - den
åtte år gamle gutten Kristoffer og faren hans. Det er kveld, gutten ligger i
sengen med en Donald Duck-tegneserie, han vil lese litt og deretter sovne. Men
ting går ikke som forventet. Tankene hans driver vekk fra den bekymringsløse
Donald og inn i et dypere, mer komplekst univers.
«Verdensrommet er noko eg ikkje kan forstå. Eg
kan ikkje forstå at det er uendeleg, for alt har jo ein ende, alt har ein kant,
ein eller annan stad. Hvis vi skal få slutt på dette, hva er det som skal få
slutt på det? Kanskje ingenting, men hva er så ingenting? For ingenting er vel ingenting? Eg forstår
det ikkje, og eg tenkjer om igjen og om igjen på verdensommet, overs. Min».
Slike spørsmål, selv om de er alvorlige og
dype, er ikke fremmede selv for en åtteåring. Her kommer også 'kant' inn i
bildet for første gang, skrevet med liten forbokstav. Ordet 'kant' har mange
betydninger i det norske språket, men det er spesielt to betydninger jeg finner
relevante i denne konteksten - 'kant' som i en fysisk eller metaforisk grense,
og 'kant' i referanse til filosofen Kant. Det er et fascinerende spill med ord
som reflekterer bokens og hovedpersonenes utforskning av verdenens grenser og
de filosofiske dyp.
"Slike tanker vekker angst hos barnet.
Gutten roper på sin far, i håp om at han kan gi svar på disse gåtefulle
spørsmålene. Faren, som er en bastion av autoritet i guttens øyne, kommer inn
på sønnens rom, en bok av Kant i hånden – en bok han er midt i å lese. Og det
er her Kant, med stor forbokstav, trer inn i historien. Dialogen mellom far og
sønn, som en kritiker treffende har beskrevet som sokratisk, er fascinerende på flere plan. For det første er det en filosofisk samtale inspirert av Kant – filosofen som argumenterte for menneskets kjennelses begrensninger og skilte mellom verden slik vi oppfatter den (fenomenet) og den virkelige essensen som ligger utenfor vår direkte erfaring (noumenet). For det andre utspiller det seg en samtale mellom voksen og barn, far og sønn, hvor faren er en likestilt samtalepartner som behandler sønnen med alvor og respekt. Dette innebærer at han ikke tyr til løgner, men
modig innrømmer sin egen uvitenhet om universets mysterier. Han prøver å berolige sønnen med en kjærlig gest, og forsikrer om at det som virkelig betyr noe, er det vi direkte erfarer i livet – de gode øyeblikkene og verdien av å være sammen.
Boken leder oss ikke mot en enkel og
sentimentalt ladet avslutning. Farens ord alene klarer ikke å oppløse barnets
angst. Det er derimot hans kjærlige berøring og beroligende nærvær som til
slutt får gutten til å slappe av og gli inn i søvnen. Det er dette, og så
uendelig mye mer. Kjærlighet og ømhet som møter det uendelige kosmos – en
kontrast mellom det smått og det storslått. Dette får oss til å reflektere: Hva
er egentlig stort, og hva er egentlig lite i det store universets skjema?
Kosmos
Fosses bok ble første gang utgitt i 1990 med
tegninger av Roj Friberg. Min opplevelse ble imidlertid formet av nyutgivelsen,
som er illustrert av Akin Duzakin, en kunstner jeg allerede har hatt gleden av
å omtale flere ganger på bloggen min. Jeg liker den tyrkiskfødte illustratørens
poetiske tegninger og tilpasningen til et barnepublikum. Duzakins arbeid, med
sine skildringer av byen om natten, fanger lysspillets magi med en subtil og
nøye valgt fargepalett som virkelig appellerer til meg. Det er en særlig
fascinasjon i hvordan hans kosmos fremstår som trygt og ikke skremmende, noe
som kan virke som en bevisst kontrast til dybden og kompleksiteten i Fosses
tekst.
Her kan du se førsteutgaven av denne boken ogde helt andre illustrasjonene enn Duzakins.
Typisk Fosse
Det er
umulig å overse hvordan Kant fanger
essensen av Fosses særegne stil, en stil som vi også gjenkjenner i hans verk
for voksne. Hva kjennetegner denne stilen? Jo, filosofiske og eksistensielle
temaer som utfordrer leseren med spørsmål som sjelden har entydige svar. En
tydelig forkjærlighet for begrenset handling kan også spores, hvor fokuset ikke
ligger på ytre hendelser, men heller på det subtile og det som utspiller seg
'mellom ordene'. Videre er det bruken av bevissthetsstrøm og en nesten
musikalsk kvalitet i teksten, der forfatteren mesterlig benytter seg av gjentakelser,
hele setninger eller nøye utvalgte fraser.
Til slutt har jeg forlatt svaret på spørsmålet: er Kantnen god bok? Jeg skal innrømme at jeg har litt problemer med å gi en entydig vurdering, for jeg har lyst til å si både ja og nei. Ja, fordi boken er spennende og vakkert skrevet. Nei, fordi den store mengden tekst i en bildebok kan være overveldende for moderne barn. Derfor velger jeg å omfavne
tvetydigheten – noe som både Fosse og Kant selv ville funnet helt i tråd med
sin egen stil.
Tytuł/Tittel: Kant
Tekst: Jon Fosse
Ilustrator/Illustratør:
Akin Duzakin
Wydawnictwo/Forlag:Det
Norske Samlaget
Data
wydania/Årstall: 2005 – wznowienie/ nyutgivelse av boken
Ilość
stron/ Antall sider: 28
Język/Språk:
norweski nynorsk/ norsk nynorsk
Grupa
wiekowa/Alder: od 6 lat/ fra 6 år